Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
GoGa
Pomocnik
Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: KSM I LO
|
Wysłany: Nie 20:16, 31 Lip 2005 Temat postu: (Buddyzm) i po co?? |
|
|
Buddyzm... do niedawna zupełnie obcy mi temat. Taka sobbie tam religia, w której czczą jakiegoś Buddę (zresztą też człwieka).Samego Budde nikt Bogiem nie nazywa tylko "oświeconym". Buddyzm zaklada nieistmnienie żadnego Boga... Dla mnie to była paranoja... Gdzieś potem w przypadkach losu poznałam takiego człowieczka przesiąkniętego ideą buddyzmu. Nawet nie spodziweałam się że tak naprawdę to stąd wziął się u niego ten brak nadziei, ten dziwny wtedy dla mnie pogląd bezsensowności istenia... to Budda właśnie powiedział, że życie jest złe i to właśnie przez nie na świecie jest tyle cierpienia. Jakby tego było mało uważał on jeszcze że na świecie nie ma nic dobrego nie ma nic godnego uwagi, a wszystko jest złe i powoduje tylko cierpienie. Jedyną możliwą metodą ucieczki ( on to oświeceniem nazywał) przed światem jest zerwanie z nim wszelkoich więzi. Jak??- przez medytacje, ktore tylko pogłębiaja świadomość i przeżywanie całego zła tego swiata, a ostatecznym celem jest śmierć (rozpłynięcie się w tzw nirwanie). Buddyzm to nie tylko sama świadomość cierpienia i zła świata, to nie tylko śmiertelna medytacja, ale buddyzm to zupełne zerwanie więzi ze światem, z ludzmi, z Bogiem Buddyzm to zupełna oziębłość... To boli ... Nie mogłam zrozumieć jak to jest że dla idei bezsensu (braku sensu braku nadziei braku wiary braku miłości) ludzie potrafią tak wiele uczynić. Zapomniałam dodać, że medytacje są ogromnie trudne i udaje się to po ciężkiej pracy po ciągłych próbach i usilnych staraniach.. wymagają one wyzbycia się wszystkiego, wszelkiego przywiązania do kogokolwiek do czegokolwiek, zniszczenia emocjonalnego. Wyprucia z wszystkiego poza zgubną myślą bezsensowności... i po co?? by zostawić ten podły świat i zupełnie zniknąć bo przecież nie ma dla nich zbawienia dla nich Bóg nie istnieje... Dla niczego ludzie potrafią dać wszystko ... wszystko czym są czym żyją co kochają... zostawić wszstko wszytko wyrzucić podeptać zniszczyć... i przestało to byc dla mnie śmieszne... stało się tragiczne... najgorsze jest to że ludzie przsiąknięci tą ideą zaczynają traktować życie jak gre jak jakąś scena na której trzeba dobrze grać żeby móc w końcu zejść... życie grą ludzie piokami, które myślą ( i trzeba ich rozgryźć żeby jak najlepiej wykorzystać wziąć co sie chce i odejść już pod inną maską)...masakra....
Przywrócić sens istnienia, przywrócić nadzieję, uleczyć może tylko jedno MIŁOŚĆ ...Tylko że ta miłość jest niesamowicie trudna, tylko ta miłosć która cierpliwa jest... tylko ta która wszystko przetrzyma... tylko ta która we wszystkim pokłada nadzieje.. tylko ta która nigdy nie ustaje... tylko ta która wszystko rozumie, wszystko zakryć chce we wszystko uwierzy... tylko ta może pomóc... tylko ta. Inna nie da rady, nie wytrzyma... Nie wytrzyma tej pustki, nie wytrzyma tego ciągłego poczucia zbedności, nie wytzyma smutku i puski która będzie ją otaczała, nie wytrzyma niepeności i ciagłego osuwnia się gruntu pod nogami, nie wytrzyma odrzucenia i ciagłych nieszczerości... Bo jak człowiek zyjący wciąż w świecie kłamstwa może być szczery i prawdomówny?? ten który tak długo i w takim trudzie uczył się oszukiwać kłamać niszczyć grać?? żadna inna miłość nie wytrzyma ... największym ciosem dla milości jest właśnie brak wzajemności i odrzucenie... a to będzie musiała Miłość przetrzymać żeby ostatecznie wygrać, ale czy wygra?? ( Miłość we wszystkim pokłada nadzieję ) ...
Naucz mnie Panie Miłości...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
jaszczur
Już na stałe :-)
Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 4:03, 01 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
budyzm jak napisalas czesciowo na tym polega ma na celu to by stac sie czescia wszechswiata rozplynac sie w nim. Jednakze niema w nim mowy o tym ze zycie jest scena i nalezy grac bawic sie ludzmi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Forgotten Sunrise
Pomocnik
Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: beskidzki las ;)
|
Wysłany: Pon 16:38, 01 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
A dla mnie buddyzm jest bardzo ciekawą religią i widzę w niej sporo sensu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
GoGa
Pomocnik
Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: KSM I LO
|
Wysłany: Pon 22:07, 01 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
specem od Buddyzmu nie jestem i raczej nigdy nie zostane Nie twierdzę że Buddyzm wogóle nie ma sensu, bo wberw pozorom jest bardzo logiczny jeśli przyjmie się jego złożenia. Użyte przezemnie słowo bezsensu oznacza ( powtrarzam w moim odczuciu) pozbawienie sensu życia i pozbawienie sesnu wszystkiemu co przemija, a jedyną rzeczą nieprzemijającą jest ta "nirwana".
Jeśli pisze coś nie tak prosze poprawcie. Nie chcę zmieniać i źle podawać informacji na temat tej religii, czy jakiejkolwiek innej. Mam nadzieje, że znajdę kompetentnych rozmówców. Chciałabym sie dowiedzieć czegoś więcej o tej religi. Pszepraszam za wszelkie błędy nie tylko te merytoryczne i dziękuję za ich poprawianie... i oświecanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jaszczur
Już na stałe :-)
Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 4:36, 02 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
czy jestem kompetentnym rozmowca nie wiem.
Wiem za to cos nie cos o tej religi bo kiedys zglembialem jej tajniki zwiazane z medytacja. Nadal korzystam z czesciowo zdobytej wiedzy gdy musze cos przemyslec lub odpoczac.
PS. Goga moja propozycja zostan przy tym przy czym jestes nie szukaj bo znam Cie i wiem ze mozesz zginac. No more coment
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
GoGa
Pomocnik
Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: KSM I LO
|
Wysłany: Pią 13:47, 05 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
Ciekawi mnie czy każdy człowiek rozpływa sie po śmierci w nirwanie czy tylko Ci którzy poddadzą sie medytacji... a jeśli tylko Ci to co się dzieje z innymi. Czy ktoś potrafi mi odpowiedzieć na to pytanie??
Ps Jaszczur twierdzisz że mnie znasz... czy ja wiem...
czasem to co wydaje sie byc otwarte jest najbardziej zamknięte
... nie zamierzam się wgłęgiać bardzo mocno ani w szczegóły tej religi ani tym bardziej w same medytacje...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
GoGa
Pomocnik
Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: KSM I LO
|
Wysłany: Pią 13:49, 05 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
Ciekawi mnie czy każdy człowiek rozpływa sie po śmierci w nirwanie czy tylko Ci którzy poddadzą sie medytacji... a jeśli tylko Ci to co się dzieje z innymi. Czy ktoś potrafi mi odpowiedzieć na to pytanie??
Ps Jaszczur twierdzisz że mnie znasz... czy ja wiem...
czasem to co wydaje sie byc otwarte jest najbardziej zamknięte
... nie zamierzam się wgłęgiać bardzo mocno ani w szczegóły tej religi ani tym bardziej w same medytacje...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Forgotten Sunrise
Pomocnik
Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: beskidzki las ;)
|
Wysłany: Pią 16:04, 05 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
No to spójrzmy na to tak:
medytacja = modlitwa
nirwana = niebo
I wszystko jasne, ci co się modlą/medytują po smierci otrzymają niebo/możliwosc bycia w nirwanie, a ci co tego nie robią otrzymają piekło. A piekło w chrześcijaństwie jest równe nicości, pustce, samotności. W pewnym sensie jest "śmiercią" duszy. No i podobnie jest w buddyzmie, też dusza niejako "rozpływa" się w pustce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
GoGa
Pomocnik
Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: KSM I LO
|
Wysłany: Pią 19:56, 05 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
jest tylko drobny myk
W Buddyżmie Boga nie ma tzn nie uznaje się Boga. Więc do kogo się modlą??
W Buddyźmie nie ma zbawienia. O ile dobrze mi wiadomo to istnieją 2 religie zbawienia judaizm i chrześcijaństwo (nie wiem jak jest z islamem). W takim ideałowym pojęciu rzeczy nie ma w Buddyźmie odpowiednika dla nieba czy piekła. I nie przekonuje mnie zupełnie poruwnanie medytacji buddyjskiej do modlitwy ( ktora badź co bądź kierowana jest zawsze do wyznawanego Boga czy Bóstwa), a nirwany do nieba. Nirwana to rozplynięcie się we wszechświecie.. a Ci którzy nie medytują to co nie rozpłyną się?? ptrzecież rozpłynięcie sie w świecie ( tym podobno złym) to będzie koszmar i totalna pustka... a nie lepiej sie wogóle nie rozpływać??
Zdecydowanie wole katolicyzm
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
rejestr starszych snów .
Pomocnik
Dołączył: 16 Lip 2005
Posty: 669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: to wiesz . ?
|
Wysłany: Sob 21:41, 06 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
według mnie w każdej religii znaleźlibyśmy trochę racji i powiązania z katolicyzmem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Forgotten Sunrise
Pomocnik
Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: beskidzki las ;)
|
Wysłany: Nie 21:49, 07 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
A może inaczej - każda religia jest ze wszystkimi w jakiś sposób powiązana. Bo niekoniecznie inne religie nawiązują do katolicyzmu, może tak byc że to katolicyzm do innych (napisałem to bo nie lubię jak się jedne religie stawia wyzej nad innymi). Nawet wierzenia wikingów mają wiele wspólnego, tylko teraz mi się nie chce opisywac co, może jutro napiszę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
GoGa
Pomocnik
Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: KSM I LO
|
Wysłany: Sob 11:13, 13 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
to ja mam takie pytanko do Ciebie w co Ty wierzysz i dlaczego właśnie w to an nie w coś innego?. Którą religię wybrałeś i dlaczego??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Forgotten Sunrise
Pomocnik
Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: beskidzki las ;)
|
Wysłany: Sob 16:25, 13 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
Po pierwsze to religii się na moje oko nie wybiera, to samo siedzi w człowieku od początku. A "moją" religią jest po prostu wiara w Boga. W Boga jednego i niezmiennego. A dlaczego w to wierzę?? Tak jak napisałem. To jest we mnie od początku i nie wyobrażam sobie że mógbym w coś innego wierzyc. Tak właściwie to nie rozumiem podziału na religie, a tym bardziej konfliktów na szczeblu religijnym. Przecież każdego po smierci czeka to samo, czy jest to niebo/piekło, czy nirwana, czy nic nie ma, my sobie nie wybieramy co tam dalej jest, tylko dostajemy to i nic innego nie możemy dostac. A jka mnie ktoś pyta w co wierzę/wyznaję to najczęściej odpowiadam, że jestem chrześcijaninem, bo jego dogmaty są najbardziej zbliżone do tego w co wierzę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
dż.
Administrator
Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: in the Brave New World
|
Wysłany: Nie 9:32, 02 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Ja nie rozumiem wogóle tej religii buddyzmu. To jest przecież bez sensu. Nie ma Boga, jednocześnie Bogiem jest człowiek...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Forgotten Sunrise
Pomocnik
Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: beskidzki las ;)
|
Wysłany: Sob 19:22, 15 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Tak mi się przypomniało, wielki mankament buddyzmu:
Budda uważał, iż nie ma żadnych bogów, jest tylko medytacja a później nirwana. No i wszystko było pięknie aż do momentu gdy Budda zmarł i został okrzyknięty bogiem. Religia sama sobie zaprzeczyła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|